Za każdym razem obiecuję sobię,że nigdy więcej "Strasznych filmów" a i tak prędzej czy później
zobacze kolejną część. Czwarta odsłona to głownie parodia „Wojny światów”, zmiksowana z
„Piłą”, „Osadą” i kilkoma innymi tytułami. Każdy kto widział porzednie wie, jakiego humoru
może się spodziewać bowiem od 12 lat serwują nam te same gagi w różnych odsłonach.
Mimo jawnych braków i głupich żartów, można w "czwórce" znaleźć perełki, takie jak rola
Prezydenta Harrisa (Leslie Nielsen) czy scena rodem z "Brokeback Mountain" - pełna
dystansu, ale nie obrazobójcza. Słowem, nie taki Straszny ten "Straszny Film"
4/10